Tenis ziemny to obecnie zdecydowanie najpopularniejszy sport indywidualny świata przyciągający bogatych sponsorów,chętnie oglądany przez miliony widzów na całym świecie. Najlepsi tenisiści i tenisistki mogą liczyć na lukratywne kontrakty reklamowe i są idolami młodych ludzi w swoich krajach. Nie trzeba w dzisiejszych czasach interesować się tenisem, żeby znać nazwiska Rogera Federera czy Marii Sharapovej. Sprzęt tenisowy w ostatnich latach znacząco staniał, przez co tenis stał się świetnym sportem dla ludzi w każdym wieku Zanim tenis znalazł się w miejscu, w jakim znajduje się teraz i przestał być postrzegany jako sport zarezerwowany dla osób z wyższych sfer, przeszedł długą drogę od starożytnego Egiptu, przez francuskie klasztory, aż do wypełnionych po brzegi kortów na Wimbledonie.
Antyczne początki
Początków tenisa ziemnego historycy doszukali się w starożytnym Egipcie. O tym, że już w tamtych czasach popularna była gra polegająca na odbijaniu piłki dłonią, bądź innym przyrządem, mogą świadczyć rysunki umieszczone na murach starożytnych świątyń datowane na 1500 rok p.n.e. Wtedy był to jednak jedynie element religijnych ceremonii. Niektórzy historycy twierdzą również, że nazwa tenis wzięła się od starożytnej miejscowości Tennis nad Nilem, a słowo rakieta od arabskiego słowa „rahat” oznaczającego dłoń. Dalszych śladów gry o podobnych zasadach szukać należy w literaturze starożytnych Greków i Rzymian. Według historyków Grecy zapożyczyli tą grę właśnie od Egipcjan lub Persów i nazwali ją „sphairistike”, co można przetłumaczyć jako „gra piłką”.
Francuscy mnisi, czyli pierwsi tenisiści
Do centralnej Europy gra trafiła w średniowieczu wraz z najazdami Saracenów, którzy w VIII wieku dotarli do południowej Francji. Tutaj z kolei grą zainteresowali się chrześcijańscy mnisi i z czasem pojawiła się ona w klasztorach i na dworach w całej zachodniej Europie. Grę początkowo nazywano we Francji „La Soule”, a piłkę odbijano gołymi rękami lub za pomocą drewnianej pałki. Gra stała się tak popularna, że papież chciał jej zakazania. Zasady gry przez cały czas były modyfikowane i można uznać, że dopiero na przełomie XI i XII wieku gra zaczęła przypominać tenis ziemny znany nam obecnie. Od mnichów zasad gry nauczyli się bogaci arystokraci, którzy zaczęli zamieniać swoje dworne dziedzińce i sale w pałacach w korty do gry. Jako, że piłki początkowo były twarde, co prowadziło do częstych kontuzji u zawodników, zaczęto używać skórzanych rękawic, a następnie piłkę odbijano za pomocą drewnianych pacek, które stały się pierwszymi rakietami tenisowymi. Z czasem owe rakiety zaczęto wypełniać pergaminem, co doprowadziło do zniszczenia wielu cennych ksiąg. Sama piłka początkowo była drewniana, ale szybko odkryto, że lepszym pomysłem jest użycie piłki pokrytej skórą lub płótnem, a wypełnionej kolejno piórami, sierścią, piaskiem, wapnem, kawałkami ubrań i wełną. W 1480 roku z inicjatywy króla Ludwika XI powstał cech rzemieślników zajmujących się produkcją piłek odpowiedniej jakości oraz drewnianych rakiet. Po 1500 roku do odbijania piłki zaczęto używać rakiet z drewnianą ramą wypełnioną strunami produkowanymi z baranich jelit. Kształtem rakiety te przypominały rakiety stosowane obecnie. Piłkę odbijano od klasztornych ścian lub nad zawieszonym na środku sznurem. Grę zaczęto nazywać „Jeu De Paume”, co można przetłumaczyć jako „grę dłonią”.
Rozkwit tenisa i stworzenie obecnej punktacji
Według historyków, w XIII wieku było już ponad 1800 kortów rozsianych po całej Francji. Uważa się, że słowo tenis pochodzi od francuskiego czasownika „tenez” oznaczającego „trzymaj !”. Słowo to wykrzykiwali zawodnicy do swoich przeciwników podczas wprowadzania piłki do gry. Również za czasów „gry dłonią” pojawiła się charakterystyczna punktacja tenisowa. Początkowo każdy punkt liczono oddzielnie, bez żadnych podziałów na gemy oraz sety. Jako, że czasami zawodnicy grali po kilkanaście godzin, wyniki na koniec rozgrywki zaczęły być astronomiczne. To spowodowało, że zaczęto grać poszczególne partie do 24 wygranych gier, następnie do 12 i do 6 gier. Każda taka gra składała się na 4 wygrane punkty. Żeby jednak nie myliła się punktacja, w poszczególnych partiach i grach zaczęto kolejne punkty liczyć jako 15, 30, 45 i 60. Jedna teoria zakłada, że taki sposób liczenia punktów wiąże się ze wskazówkami na tarczy zegara, gdzie godzina dzieli się na cztery kwadranse. Druga bardziej prawdopodobna wersja wiąże się z hazardem, który był bardzo popularny w tamtych czasach. O końcowy wynik gry lubili się zakładać zarówno widzowie jak i sami gracze. Zazwyczaj podstawową stawką za grę był jeden denar, który z kolei dzielił się na 60 sous, a każda wygrana piłka była warta 15 sous. Na koniec dnia gracze rozliczali się i zamieniali wygrane partie na pieniądze. Jednym ze zwyczajów było również podawanie wyniku przez rozpoczynającego wymianę, przy czym najpierw podawał on swój dorobek w punktach. Żeby było krócej zamiast „45” wymawiano „40” i stąd prawdopodobnie pochodzi obecna punktacja 15-30-40 i gem. Jeżeli doszło do wyniku 40-40 to taki stan nazywano „deux”, co oznaczało stan równy i tak jak obecnie trzeba było wygrać dwie piłki z rzędu aby wygrać partię. Jako ciekawostkę możemy podać, że w 1316 roku po wyczerpującym spotkaniu w „Jeu De Paume” zmarł ówczesny król Francji Ludwik X. Mimo tego wypadku gra nie straciła nic na swojej popularności. Również na korcie życie stracił król Karol VIII w 1498 roku, uderzając głową o futrynę drzwi prowadzących na kort.
Z pałacowych komnat na angielską trawę
Gra naturalną koleją rzeczy trafiła również do Anglii i znalazła entuzjastów w osobach królów : Henryka VII i Henryka VIII, którzy zlecili budowę nowych kortów. Jeden z nich, zbudowany w 1625 roku i mieszczący się w pałacu Hampton Court istnieje do dzisiaj i jest to jeden z jedynych zachowanych kortów z tamtych czasów. Zazwyczaj na każdym dworze panowały trochę inne zasady gry, a korty różniły się od siebie wymiarami. Grę z racji tego, że była przywilejem królów i arystokratów zaczęto nazywać „real tennis” lub „royal tennis” czyli „królewski tenis”. Obecnie jest nie więcej jak kilkaset graczy grających na podobnych zasadach i około 45 kortów, wszystkie w Wielkiej Brytanii, Francji, USA i Australii.
Z czasem „gra dłonią” stopniowo traciła na popularności i przyczyniła się do tego głównie francuska rewolucja, która chciała obalić wszystko, co związane było z królem. Wydarzenia te zahamowały rozwój dyscypliny na kilkadziesiąt lat. Wszystko odmienił dopiero Amerykanin Charles Goodyear w 1839 roku. Wynalazł on proces wulkanizacji gumy, który sprawił że materiał ten stał się bardziej sprężysty, a środek piłki mogło wypełniać samo powietrze, przez co odbijała się ona wyżej od nawierzchni. Nieco później, bo w 1847 roku Brytyjczyk John Heathcote wynalazł do pokrycia piłki, powszechnie przyjętą białą włochatą tkaninę. Piłka z tamtych czasów przypominała wyglądem obecną piłkę do gry w baseball. Oba wynalazki natchnęły entuzjastów tenisa do przetestowania gry na trawiastej nawierzchni oraz na otwartej przestrzeni. To z kolei wymusiło, z racji braku ścian otaczających pole gry, do sformułowania kilku nowych zasad. Rakiety tenisowe w dalszym ciągu były drewniane i naciągane fabrycznie. Metalowe rakiety pojawiły się dopiero w 1967 roku dzięki firmie Wilson. Ich wynalazcą był jednak Francuz Rene Lacoste, były znakomity tenisista, a także założyciel znanej firmy odzieżowej „Lacoste”. Obecnie rakiety produkuje się z rozmaitych tworzyw sztucznych na bazie włókna węglowego i grafitu, które są dużo lżejsze od swoich metalowych poprzedniczek i lepiej tłumią drgania. Pierwsze tego typu rakiety pojawiły się w 1976 roku, dzięki pomysłowości Amerykanina Howarda Heada.
Ciąg dalszy już za tydzień!
Autor : Goget (Tennisbios.com)