O relacji rodzic – zawodnik – trener. Rodzicu – popatrz na nas – trenerów – z innej perspektywy kortu tenisowego. To może przynieść ciekawe wnioski i duże efekty.
Dziś napiszę, o tym, o czym mam trochę więcej pojęcia z mojej perspektywy trenera. Drodzy rodzice, dziś będzie o oczekiwanych relacjach pomiędzy rodzicami i trenerami oraz sytuacji batalii rodziców z nami instruktorami i trenerami na temat prowadzenia treningów i ogólnym szkoleniu.
Każdy wie jak ważną rolę odgrywają rodzice zarówno w karierze młodego sportowca czy innych dziedzinach życia juniora. Tak samo jak ważna jest rola rodzica, tak samo ważne są pozytywne relacje rodziców z trenerami i instruktorami. Myślę tu o wzajemnym zrozumieniu, szacunku i zaufaniu. Warto pamiętać, że brak zrozumienia pomiedzy trenerem i rodzicem oraz nieufna postawa może stać się przyczyną wielu niesnasek w relacji trener – zawodnik, co w konsekwencji może odbić się na dziecku i efektach sportowych. Jako trener uważam, że prowadzenie dialogu z rodzicami jest bardzo zasadne, pozytywne, ale też nie rzadko trudne i wymagające zaangażowania i cierpliwości.
Relacje z rodzicami naszych podopiecznych są ogromnie ważne, wręcz porównywalnie ważne do relacji trenera z zawodnikami. Śmiało można powiedzieć, że kompletny zespół to trener, zawodnik i rodzic. Żeby wszystko było zapięte na ostatni guzik i by trening przynosił oczekiwane efekty, konieczne jest jednoznaczne i wyraźne określenie podziału ról.
Naszą rolą jako trenerów jest udzielanie instrukcji, trenowanie, koordynowanie i wzmacnianie właściwego zaangażowania juniorów. Rolą rodziców jest kibicowanie, zachęcanie, wspieranie, wychowywanie swoich dzieci, a także szanowanie stanowiska trenera.
Moim skromnym zdaniem jako trenera, klucz do sukcesu pozwalający zapobiegać konfliktom w relacjach jest prosty schemat współpracy:
– zapoznanie rodziców z trenerem i jego programem szkolenia,
– przedstawienie istoty sportu tenisa jako sportu indywidualnego i co się z tym wiąże,
– przedstawienie oczekiwań w stosunku do dziecka, jak i ich rodziców,
– wzajemne wyjaśnienie oczekiwań i ustalenie planu wspólnych działań,
– ustanowienie dialogu pomiędzy trenerem a rodzicami,
– zachęcanie rodziców do współpracy, poprzez miedzy innymi:
1. Udział w postaci kibicowania w turnieju
2. Wiedza podstawowa o tenisie, punktacji, turniejach etc.
3. Ewentualnie zachęcenie do własnych treningów (jeśli to możliwe)
4. Cykliczne spotkania na temat postępów, wzajemnych oczekiwań i dalszych planów.
Jedno nie podlega najmniejszej dyskusji. Najwięcej problemów wynika właśnie z braku jednoznacznego określenia ról i dialogu w sytuacji trener – sportowiec – rodzic. Trzeba przyznać, że zdarzają się zachowania rodziców o charakter emocjonalnym. Nie raz spotkałem się z kuriozum, w którym to rodzice starają się dyktować sposoby szkolenia swego dziecka, bez względu na przekazaną wcześniej strategię, nie mając trenerskiego doświadczenia, nie wspominając już o wszelkich kwalifikacjach.
Odniosę się w kilku punktach do najgorętszych problemów w sytuacji rodzic vs. trener. Gdy spotykam się z poniższymi sytuacjami, zapala mi się „czerwona lampka” i staram się od początku poprawdzić dialog i wytyczyć jeszcze raz cele i plan treningowy:
– cele nadrzędne rodziców nie są celami zawodnika czy trenera,
– rodzic, który podważa autorytet trenera,
– rodzic, który realizuje swoje marzenia poprzez swe dziecko,
– gdy emocje biorą górę i następuje brak konstruktywnej komunikacji.
W powyższych sytuacjach musimy wrócić do podstaw i powtórnie przeanalizować relacje zawodnik – rodzic – trener. Z pewnością powinna to być rozmowa pomiędzy osobami dorosłymi.
Dlatego Drogi Rodzicu! Cieszymy się i podziwiamy Twoją troskę o swe dziecko. Wiemy, że pragniesz dla swej pociechy jak najlepiej i „uchylasz nieba” by junior miał w życiu wszystko, co mu potrzebne do rozwoju i sukcesu. Jednak, małe ALE – prosimy – w kwestiach szkolenia, gdy w grę zaczyna wchodzić postać trenera i profesjonalny trening – zaufaj jego doświadczeniu i kwalifikacjom. Być może najwięcej dobrego zdarzy się właśnie wtedy, gdy Rodzic i Trener wspólnie zaangażują się w rozwój zawodnika – każdy zgodnie ze swą rola i umiejętnościami, ramię w ramię w dialogu i pozytywnej komunikacji. Czego zyczę sobie i wszystkim zawodnikom i rodzicom. Do zobaczenia na kortach!
Trener Maciek Włodarczyk